HUMOR

Leewan

Myślę że stać was na więcej Smile

zari00pl

Mały ragnar
[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Za chudy

EDIT: A tak w ogole to wtf? Czemu podjebałeś mi mój avatar?? Sad

Mac33x

Mac33x

No jestem w szoku , dawno nie odwiedzałem tego działu a tu taaakie rodzynki .

Browar

ZARI NA PLAŻY Laughing

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

I co klawiszowcu zjebany z odbytem jak dziura ozonowa i chujem tak małym, że nawet przez Teleskop Hubble'a ciężko coś znaleźć ciulu spod monopolowego Twisted Evil

zari00pl

UUUU to żes mi pojechał chyba całą rodzine zaangażowałeś w proces myslowy bo nie wieżę że jeden lekko niedojebany górniczek wymyślił cos tak błyskotliwego.

zari00pl

[link widoczny dla zalogowanych]

zari00pl

[link widoczny dla zalogowanych]

zari00pl

Nie ma to jak uśmiech z rana browara

Browar

no ty też byś mógł kogoś zaangażować bo nawet nie umiesz wstawić zdjecia na forum tylko linki posyłasz klawiszu:D

Gość

[link widoczny dla zalogowanych] Wink

slayer

ziarenko jestes niepowtarzalny he he. Jak można tak dzieciaka pojechac. Ale... sam sie prosił. Zajebiste hłe hłe hłe!

Gość

Tak sobie myślę że to może Zari tam w tym markecie kupował...

Czytając historię zamieszczoną przez Ferrari, przypomniały mi się dwie sytuacje. Markety i tego typu giganty to obszar, na którym hasła "kocham" czy chociażby nawet "szanuję" w okresie przedświątecznym po prostu zanikają. Ponadto to nawet zabawne przysłuchać się niektórym rozmowom par.

Dział warzywny.
Ona: O, zobacz kochanie, marcheweczka w takich dużych siatkach tu jest. Weźmiemy jedną, co? Dziobusiu, nie musiałabym biegać do zieleniaka.
On: A na c*uj ci to głupia raszplo?

Historia II
Ona: Kupiłeś tą kiełbasę?
On: Nie kupiłem bo ogromna kolejka była.
Ona: (tu mnie po prostu zabiła) K*rwa, wszystko muszę zrobić sama! Ja pi*rdole, k*rwa, zapie*dalaj po tą kiełbasę sk*rwikłaku (?!) pi*rdolony. Co za debil, k*rwa. Ch*j by go strzelił. Oo

Historia III

Zasłyszane od pary, która stała za mną w kolejce.
On: Myszka, weź jeszcze kilka plasterków tego boczku.
Ona: Boczku, boczku.. (chwila ciszy) ...plastrów kilka, później jeszcze mała milka, a brzuch wisi ci nad pałą, że zasłania ci ją całą.

Gość

zajawa składający podanie o robotę...

Historia sprzed paru już lat.

Ówczesny mój szef poszukiwał pracownika. Zamieścił na stosownym portalu ogłoszenie odpowiedniej treści; ponieważ czasami z przyczyn pozazawodowych przez dzień-dwa z rzędu nie pojawiał się w pracy, upoważnił mnie do przeglądania swojej zawodowej korespondencji, w sensie: reklamy itp. pierdoły z miejsca lądują w koszu, zaś wszelkie istotne sprawy mają lądować mu na biurku ułożone wg ważności.

Na biurku szefa wylądowało więc kilka CV przysłanych w odpowiedzi na ogłoszenie. Jedno CV czekał jednak inny los. Już podczas pobieżnego czytania rzucała się w oczy nieprawdopodobna ilość błędów, typu: "wykrztałczenie wyszsze". Grzecznie więc wysłałem jego autorce maila z prośbą o poprawienie błędów i wysłanie CV ponownie.

Odpowiedź była następująca: "Jestem dyzlektyczkom i nie potrafie pisadź inaczej!" (czy jakoś podobnie).

Zwróciłem Pani uwagę, że istnieje taka opcja jak autokorekta w Wordzie, poza tym Word podświetla wszelkie błędne wyrazy czerwonym wężykiem. W odpowiedzi dostałem maila: "Nie chce mi sie poprawiadź!!!"

CV z miejsca trafiło do kosza.

tak se myślę że może to do działu zażalenia powinienem wrzucić.... Laughing

źródło: Piekielni.pl